Popełniona jest noc, trzymam cię za rękę,
czuwam, wspieram cię
z całych sił.
Ryję, głębokie bruzdy, gwiazdę
twoich sił w kamieniu: dobroć
twojego ciała - tu
ma zakiełkować i wzejść.
Powtarzam sobie twoje głosy, oba, tajemny i
ten słyszany przez wszystkich.
Śmieję się, widzę jak z dumną
obchodzisz się niby z żebraczką, widzę jak pomyleńców
darzysz szacunkiem, idziesz
do ludzi prostych - pływasz.
Cicho
godzę teraz moje czoło z twoim, godzę je
z nocą, czuję teraz
w tym cud: stajesz się dla mnie
obcą - nieznajomą, podobną do samej siebie, jesteś podobna
do wszystkiego co kocham, jesteś
inna za każdym razem.
(Paul Eluard z przekładu Paula Celana, tłum. R. Krynicki)
Czas serca, Ingeborg Bachmann - Paul Celan, Listy. 2008.
"Oni wszyscy mają jedno wspólne. Są całkiem prawdziwi. Nie poddają się publiczności, modzie, karierze. Oni są zupełnie bez strachu. Żyją według własnych zasad i własnej intuicji. Intuicja łączy się z wyczuciem - ale nie w znaczeniu emocji, tylko w znaczeniu pewności. To właśnie dlatego: ludzie, którzy wiedzą o co chodzi." Marion Dönhoff, 1976
czwartek, 20 listopada 2014
niedziela, 9 listopada 2014
Ernst Wiechert/ Madalena Barny
- I naprawdę będziesz łowił tam ryby? - spytało dziecko.
- Tak. Powiedziałem Christophowi, że złowię rybę w złotej koronie.
- Są takie.
- O tym mówią baśnie.
- A potem?
- Potem podaruję ją tobie.
- Tak. Powiedziałem Christophowi, że złowię rybę w złotej koronie.
- Są takie.
- O tym mówią baśnie.
- A potem?
- Potem podaruję ją tobie.
Fragment powieści „Proste życie”,
autorstwa Ernsta Wiecherta, s. 63
Fotografia dziewczynki autorstwa Magdaleny Berny
Ernst Wiechert/ Magdalena Berny
Marianne zapytała, czy nie chce już
nigdy się zawieść.
Odrzekł, iż ma nadzieję, że już
przeżył największe złudzenia. Jeśli idzie o rzeczy, robi
niewiele więcej ponadto, że przygląda się im i nasłuchuje, gdyż
teraz już wie, że prawda tkwi w rzeczach, a nie w poglądach. Jeśli
zaś idzie o ludzi, to doznał wielkiego szczęścia, bowiem
otaczające go grono choć z roku na rok stawało się szczuplejsze,
z czasem zaczęło obejmować tylko tych, których wizerunek jest tak
niezmienny jak wizerunek gwiazd. W młodości chce się wprawdzie
zmieniać sposoby postępowania jakiejś całej warstwy społecznej
czy nawet całych narodów, uszlachetniać je, podnosić na wyższy
poziom, ale gdy lot się obniża, człowiek zadowala się czymś
mniejszym i całą siłę kieruje na to, żeby to mniejsze
przeobraziło się w coś trwałego. A ze strony tych niewielu,
którzy go otaczają, nie oczekuje zawodu.
Gdy pewnego dnia umrze dziadek, a ona
kiedyś wyjdzie za mąż, to czy on odejdzie z wyspy i przeniesie się
na stałe do domu hrabiego, spytała go.
Oczywiście, że nie. Powinna
przypomnieć sobie, jak – gdy zobaczył ją pierwszy raz – stała
na zamkowych schodach, delikatna i krucha, w czarnej sukience i ze
sznurkiem pereł na szyi.
Fragment powieści Ernsta Wiecherta, "Proste życie", s. 302.
Przepiękne fotografie - autorstwa Magdaleny Berny.
sobota, 8 listopada 2014
O tym co trwa, i co się święci
Gdy więc jest tak, gdy miłość rośnie i dochodzi do pragnienia nieskończonego trwania lub gdy przyjaźń staje się tak głęboka, że lękać się zaczyna końca, spogląda się wstecz na dzieciństwo tego kogo się kocha. Teraźniejszość wydaje się niewystarczająca i krótka, więc gdy się wie, że nie będzie nigdy przyszłości usiłuje się pozyskać przeszłość, która... Ja także pragnę powiedzieć o mojej pierwszej radości…
Dziennik R. (2012)
Subskrybuj:
Posty (Atom)