wtorek, 12 kwietnia 2016

"Pamiętaj o duszy. Twoja jest taka piękna. Gdy zapominasz o niej to tak, jakbyś umarła za życia."

Babcie wyszeptane po ukraińsku są subtelne i przenikliwe zarazem, zawsze zechcą uczyć cię życia. Śpiewają w domu, pośród ciszy zaklęte w swych ikonach, swetrach, chustach i pobożności, jak Matka Boska.

Moja wiosenna, kwietniowa Babcia Anastazja Ochrin urodziła się w Wierzbicy 16.04.1930 r.
17 lat później znalazła się na Warmii. Życie wyszywane czerwienią, czernią, poniemieckim pałacem.

Babcia Anastazja uczyła mnie pokory i kobiecości milczącej, mądrej, wyciszonej.  
Czasem śni mi się, że rozmawiam z nią przy kaflowym piecu. Ta cisza, która pozostała w moim sercu rozpoczęła się, gdy stawałam za nią. Pracowała przy oknie, w słońcu. Turkot maszyny. Mój pierwszy dziecięcy, niemy podziw dla piękna. Wyplatanie, przyszywanie poranków i wieczorów na Singerze, cedowanie ich z moim sercem. 

Jak gdyby unieważniono w moich snach odchodzenie i pożegnanie.
Jak gdyby miłość trwała bez względu na odległość i czas.
Wszystkiego dobrego w Dniu Urodzin, Babciu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz